THE ADVENTURE BEGINS

20 sierpnia zaczęła się moja przygoda. Moja podróż z Wrocławia do Portland z przesiadkami we Frankfurcie i Denver miała zacząć się o 7 rano. Z rodzinką przyjechaliśmy na lotnisko około 5. Nadaliśmy walizki, pożegnałam się (tu było trochę emocji) i dalej już poszłam sama. Przeszłam przez kontrolę i nim się zorientowałam leciałam już do Frankfurtu. Lot był bardzo krótki-trwał godzinę i 20 minut. Przed wyjazdem bardzo się stresowałam na myśl o lotnisku we Frankfurcie, okazało się to zupełnie niepotrzebne. Po wyjściu z samolotu od razu trafiłam do autobusu z innymi pasażerami, jechaliśmy około 10 minut i wszyscy wysiedliśmy. Większość osób miała dalej przesiadki. Weszłam na lotnisko i stanęłam przed tablicami z informacjami o odlotach i sprawdziłam czy na pewno na bilecie jest dobry gate. Lotnisko jest bardzo dobrze oznakowane, wszędzie są znaki i podpisy, po prostu kierujesz się do swojego gate i dzięki temu przechodzisz odpowiednie kontrole. Gdy byłam pod moim wejściem boarding miał się zacząć za około 1.5 godziny. Okazało się, że sprawdzali jeszcze jakieś dokumenty, ale szybko poszło i niedługo po wchodziłam do samolotu. Lot trwał prawie 10 godzin. Długo, ale było mi w miarę wygodnie, oglądałam serial i trochę spałam, więc czas się mocno nie dłużył. Zaserwowano nam dwa posiłki-kurczak/warzywa curry do tego ryż, kasza, bułka i na deser lody-wszystko dosyć dobre. I około 2 godziny przed lądowaniem jeszcze kanapka na ciepło. Gdy można już było opuszczać samolot wystartowałam jak rakieta z mojego miejsca i pognałam do kontroli przy wjeździe do Stanów żeby nie stać w kolejce. Doszłam do niej i rzeczywiście byłam pierwsza, więc na spokojnie przeszłam-pan na granicy był bardzo miły :) Później miałam odebrać walizki i nadać je na loty krajowe, ale niestety okazało się, że jedna została we Frankfurcie. Poszłam do obsługi i trafiłam na panią z Polski. Powiedziała mi że trzeba będzie to zgłosić w Portland, wszystko wytłumaczyła, nawet zapisała na kartce. Następnie zabrała do nadania drugą walizkę i powiedziała gdzie mam iść. Tam czekała mnie kolejna kontrola i przejście przez bramki. Później wszyscy kierują się w tym samym kierunku i idą do pociągu, który rozwozi na odpowiednie sektory, w Denver są chyba tylko trzy-A,B,C. Wysiadłam na drugim przystanku, czyli sektorze B. W między czasie okazało się, że mój lot jest opóźniony 2 godziny, więc mogłam sobie spokojnie pozwiedzać. Weszłam na główną halę i tam zobaczyłam już Amerykę. Mnóstwo restauracji, fastfoodów i sklepów. Widząc to wszystko nie wiedziałam na co się zdecydować i w końcu wybrałam smoothie. Wzięłam duży rozmiar-zła decyzja, był ogromny! Okazuje się, że ceny które są w menu różnią się od tego ile zapłacisz i nawet za takie smoothie od razu wypada dać napiwek, u mnie na ekranie były opcje ile procent chcesz dać-co najmniej-15%. Pochodziłam sobie popijając mój wielki napój, a później podeszłam pod gate z którego miałam samolot i czekałam na boarding. Po dosyć długim czasie wreszcie mogliśmy wejść do samolotu. Lot trwał 2 godziny i 40 minut. Podczas niego dotarło do mnie jak bardzo jestem zmęczona, więc dosyć mi się dłużył. Wychodząc z samolotu zaczęłam się stresować i nie mogłam uwierzyć, że już za chwilę poznam moją host rodzinkę. Czekali na mnie z plakatem z napisem WELCOME KAROLINA. Przywitaliśmy się oczywiście przytulasem, poczekaliśmy na moją walizkę i zgłosiliśmy zaginięcie drugiej, a później pojechaliśmy do domu. Gdy dotarliśmy na miejsce byłam bardzo zmęczona i nie chciałam już nic jeść. Rodzinka pokazała mi moją łazienkę, pokój i dostałam koszyk z różnymi słodyczami i małymi prezentami. Później poszłam z dziewczynkami zobaczyć i nakarmić zwierzęta, a następnie prosto do łóżka. Tak właśnie wyglądała moja podróż do Stanów-nie taka straszna jak się wydaje :)



Lotnisko we Wrocławiu


Frankfurt-Denver





Jedzonko





Host sisters

Komentarze

  1. Cześć, na jakiej stronie kupiłaś bilety do stanów? Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy:) Świetnej wymiany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bilety kupowałam przez moje biuro Foster, dostałam kilka opcji i mogłam wybrać tą która najbardziej mi pasuje. Dzięki, również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Yay! Najcięższe za tobą :) Powodzenia w nowej szkole!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z opisu wydaje się wszystko takie łatwe, a ja i tak już się obawiam, choć lecę dopiero za rok XD
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bardzo stresowałam, ale jak już zostałam sama na lotnisku to jakoś się wyluzowałam i nie przejmowałam się małymi potknięciami. Trzeba potraktować to zadaniowo, a i tak jest bardzo duża szansa, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Dzięki i powodzenia w przyszłym roku! Jak masz jakieś pytania, wątpliwości to pisz, chętnie pomogę :)

      Usuń
  4. Z jakiej organizacji jedziesz na wymianę?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty